Wielu nowych nabywców jak i osoby, które po prostu pod napływem informacji w technologicznej branży zainteresowały się elektrycznymi samochodami, zastanawia się jak takie auto jak Tesla poradzi sobie podczas sporych mrozów, a te z kolei ostatnio nawet Polski nie omijają. Wszystko wskazuje jednak na to, że samochody od Tesla Motors radzą sobie z ostrą zimą naprawdę świetnie. Potwierdzeniem tego jest chociażby zainteresowanie tymi autami w Norwegii oraz Kanadzie.
Samochody produkowane przez przedsiębiorstwo Elona Muska w zimnie tracą około 20% zasięgu. Standardowy zasięg (w zależności od akumulatora w jaki jest wyposażony dany model) wynosi nawet 500 kilometrów. Zmniejszenie go więc o 100 kilometrów z uwagi na niską temperaturę nie jest czymś tragicznym zwłaszcza przy rosnącej liczbie ładowarek, które nawet w Polsce planowane są w tysiącach.
Co ciekawe dla porównania, zasięg Nissana Leafa może spaść w mroźne dni nawet o połowę co przy jego zasięgu już dosłownie sprawiało, że samochód nadawał się do zrobienia zakupów i co również dla niektórych niepewne… na dojazd do pracy.
Istotnym przy mrozach jest również bardzo zaawansowany system nadzorowania baterii. System samochodu zadba o to by podczas niższych temperatur na zewnątrz, energia była odpowiednio rozdysponowana w ujęciu przeznaczenia pod proces ogrzewania baterii, a nie tylko dogrzewania wnętrza i napędu. W momencie gdy nasza bateria odczuwa mroźną temperaturę otoczenia, samochód informuje o ograniczeniu niektórych funkcji. Dzięki temu aż do momentu ustabilizowania temperatury akumulatora jesteśmy informowani o ograniczonej prędkości oraz zmniejszeniu odzyskiwania energii podczas choćby zjazdów z wzniesień.
Docenianą przez właścicieli samochodów Tesla funkcją jest również aplikacja mobilna przez którą w zimowe dni możemy przygotować samochód do startu jeszcze przed wyjściem z domu. Poprzez mobilną apkę możemy ustawić ogrzewanie samochodu, które wykorzystuje energię z akumulatora (do 6 kWh) dając natychmiastowy efekt odmrażania oraz szybkiego ogrzewania. Warto też nadmienić, że jeżeli samochód jest w tym czasie podłączony do ładowarki, to na proces ogrzewania pobiera energię prosto z sieci. Dzięki temu w mroźny dzień możemy wsiąść do wcześniej nagrzanego samochodu i ruszyć w trasę.