Elektryczny SUV Model X oraz odświeżona wersja Tesla Model S zgodnie z zapowiedzią wyposażone są w specjalny system filtracji w którym zastosowano filtry HEPA. Co szczególnie interesujące, ponoć konstrukcja ochroni nas nawet przed bronią biologiczną. Jak twierdzi producent, funkcja ta powstała tak na wszelki wypadek wojny biologicznej, chociaż przy ilości zanieczyszczeń unoszących się w powietrzu i smogu z którym choćby Polska ma ostatnio problemy, to i w codziennej jeździe przydałby się właśnie taki system. Tryb Biodefense włączamy podobnie jak inne funkcje - za pomocą przycisku znajdującego się na dotykowym panelu.
Jakiś czas temu inżynierowie z Tesla Motors przeprowadzili specjalne testy systemu wdzięcznie nazwanego Bioweapon Defense Mode, umieszczając w zamkniętym pomieszczeniu na wzór foliowej bańki samochód, po czym wpuścili do foliowego namiotu aerozole atmosferyczne PM2.5, których stężenie wynosiło 1000 µg/m3. Dzięki filtrom pozwalającym na przebywanie w samochodzie nawet po biologicznym ataku udało się uzyskać wewnątrz auta powietrze pozwalające na korzystanie z niego bez użycia specjalnych masek.
Wielu wątpi w rzeczywiste działanie systemu Tesli po ataku bronią biologiczną, lecz na pewno poradzi sobie on bardzo dobrze w miejscach w których występuje zwiększona liczba zanieczyszczeń powietrza. Testy użytkowników potwierdziły, że Bioweapon Defense Mode nie dopuści do wnętrza samochodu nawet odoru nawozów zwierzęcych. Tak więc nie tylko na smog byłby to system idealny w naszym kraju… ale również w kilku innych miej..sytuacjach by się przydał.