Zgodnie z zeszłoroczną zapowiedzią, pojawiły się opłaty za używanie ładowarek Supercharger przez kierowców, którzy nabędą auta Tesli po 15 stycznia 2017 roku. Od tego dnia wszyscy nowi klienci będą mieli do wykorzystania na darmowe ładowanie jedynie 400 kWh rocznie co przekłada się na około 1600 kilometrów. W Polsce mamy już trzy działające punkty z ładowarkami Tesli, dlatego warto poznać ceny z jakimi spotkamy się na właśnie tych stacjach szybkiego ładowania.
Według informacji udostępnionych przez Tesla Motors w Polsce za używanie Superchargera dysponującego mocą do 60 kWh zapłacimy 0,50 PLN za minutę ładowania, natomiast za ładowanie z mocą powyżej 60 kWh będziemy musieli zapłacić 1 PLN za minutę. Plan minutowy obowiązuje również m.in. w Niemczech. Tam minuta ładowania do 60 kWh kosztuje 0,17 euro, a powyżej 60 kWh będzie obowiązywała opłata 0,34 euro. Czy jest to dużo? Raczej nie. Nadal jest to pułap poniżej kosztów samochodów z instalacją LPG bardzo popularną w Polsce.
Według kalifornijskiego producenta samochodów elektrycznych, rozwiązanie obliczania kosztów na podstawie czasu spędzonego na ładowaniu w niektórych krajach jest o wiele lepsze niż opłata za pojedynczą kilowatogodzinę, która obowiązuje w innych krajach jak Czechach, Wielkiej Brytanii, Słowacji czy Francji.
Nie sposób zapominać iż Superchargery zostały stworzone z myślą o pokonywaniu większych tras i służą jako źródło szybkiego podładowania naszego samochodu. Czy w momencie gdy stały się teraz płatne, bardziej opłacalne może być ładowanie z domowej sieci w codziennym użytowaniu? Podczas ładowania z domowego gniazdka warto wziąć pod uwagę stratę energii, a ta wynosi ponad 10 procent. Dla przykładu bazując na ustaleniach Norweskiego posiadacza Tesli Bjørna Nylanda z 17,6 kWh energii, która podczas zimowego ładowania wyszła z domowej sieci, do baterii zostało wprowadzone 15,7 kWh. W takim przypadku wydajność wynosi około 90 procent. Biorąc pod uwagę okres letni, ubytek ten spada do około 6-7%.
Średnia cena jednej kilowatogodziny w Polsce wynosi 0,55 PLN tak więc pełne załadowanie pomimo iż trwające o wiele dłużej niż na stacji Supercharger, będzie teraz kosztowało całkiem podobnie jak ładowanie samochodu na stacji Tesli.
Co ciekawe sytuacja ta zmienia się jeśli nasza Tesla posiada dodatkowe wyposażenie w postaci opcji zwanej Dualchager, która pozwala na pobieranie w tym samym czasie podwójnej dawki mocy. Przy takim rozwiązaniu czas ładowania spada, a nasz samochód elektryczny możę zassać więcej w którszym czasie. Tymsamym koszt ładowania na stacjach samochodów elektrycznych, których opłatę obliczamy na podstawie czasu, możemy obniżyć o połowę. Warto o tym pamiętać biorąc pod uwagę inne ładowarki dostępne na rynku, a działające w modelu opłat bazujących na czasie. Już niebawem opublikujemy mapę którą będzie można śledzić takie stacje na terytorium Polski. Wtedy też wrócimy do tematu kosztów w ujęciu innych stacji ładowania na naszym terytorium.